Platformo, co ty wyprawiasz?

Platforma Obywatelska przeżywa jakiś ogromny kryzys wewnętrzny i to już od dłuższego czasu. To, że dzieje się źle widać na każdym kroku, niestety. Kryzysy mają prawo się zdarzać i zdarzają się w każdej organizacji, problem w tym, jak rozwiązuje się takie kryzysy. Wczorajsza decyzja zarządu PO nie świadczy o tym, że partia ta sobie z tym radzi. Niestety.

Afera taśmowa? Przecież to taki banał, że aż mdli. Czasy teraz są takie, że każdy w każdej chwili może być nagrany. Będąc nagranym politykiem – łatwo trafia na medialne czołówki. Czy można się przed tym zabezpieczyć? Oczywiście,  w bardzo prosty sposób – nie robić i nie mówić nic takiego, co po upublicznieniu wywoła skandal. Tylko i aż tyle.
W dolnośląskiej Platformie dzieje się źle, choć wygląda na to, że problem dotyczy całej Platformy, we wszystkich regionach. Grzegorz Schetyna przegrał wewnątrzpartyjne wybory, ale czy jest to powód do tego, aby wycinać jego zwolenników w całym kraju? Triumfalizm ma z reguły fatalne skutki i jak widać – wywołuje reakcje. Słuchając w mediach wypowiedzi np. Andrzeja Biernata – czuję niesmak i nie dziwię się, że „Schetynowcy” bronią się przed wycięciem. I tu pojawia się kolejne zażenowanie, gdyż robią to w bardzo nieetyczny sposób.
Czy musimy się tym zajmować? Wydawać by się mogło, że nie, ale skoro rzecznik rządu wspomina o wcześniejszych wyborach – wygląda na to, że nie jest to już wewnętrzna sprawa jednej partii. Choć z punktu widzenia rządu jedna korzyść jest – z medialnych czołówek zniknęła sprawa wywłaszczenia OFE, referendum w sprawie powrotu struktury szkolnictwa do modelu PRL-owskiego itp. Nawet walczący z policjantami Wipler z trudem się przebił i to tylko na jeden dzień.
Problem w tym, że takie straty na wizerunku z reguły są trwałe. I w niczym nie zmienia tego fakt, że zasada „załatwiania pracy” jest stała i zupełnie niezależna od opcji politycznych.