Kilka pytań w kwestii formalnej

Przeglądając w ostatnim okresie medialne newsy (zarówno w internecie jak i w telewizji, mam coraz więcej pytań natury formalnej, sprawiającej, że nie wszystko z tych przekazów rozumiem. Niektóre z tych pytań są zasadnicze.
Co kryje się pod określeniem Zjednoczona Prawica? Zdaje się, że to oficjalna nazwa klubu parlamentarnego Solidarnej Polski i Polski Razem w kończącej się właśnie kadencji sejmu. Owszem, zarówno Gowin jak i Ziobro podpisali z Kaczyńskim jakąś umowę o współpracy i wspólnym starcie w wyborach, ale przecież nie powstało z tego żadne nowe ugrupowanie.
Partie te poszły wspólnie do wyborów, ale nie jako koalicja (tu z pewnością przyczyną były pieniądze z dotacji – PiS nie lubi się dzielić), tylko jako lista PiS, na której znalazło się miejsce dla wybranych polityków pozostałych ugrupowań. Jak to jednak będzie w sejmie? Czy będzie jeden klub parlamentarny czy też Ziobro i Gowin zachowają jakąś szczątkową tożsamość? Na jak długo? Bo ja mam jakieś dziwne wrażenie, że tym razem przystawki zostały zjedzone jeszcze przed obiadem…Tym bardziej, ze o Zjednoczonej Prawicy mówią tylko politycy SP I PR oraz Jacek Kurski. Politycy PiS mówią o wygranej PiS i rządzie PiS, przy okazji podkreślając, że nie będzie to autorski rząd Szydło.

Zastanawiam się także na co liczy Jacek Sasin (PiS) próbujący wmówić wszystkim, że Donald Tusk, ogłaszający 2 dni temu termin szczyt na Malcie jest winny temu, że koliduje on z ogłoszonym dziś przez prezydenta Dudę terminem pierwszego posiedzenia sejmu nowej kadencji?  Czy naprawdę ma tak niskie zdanie o poziomie inteligencji Polaków? Czy może sam ma problemy z kojarzeniem prostych faktów z ostatniego tygodnia?
W temacie wyjazdu na Maltę na ciekawy pomysł wpadł też Gowin. Jego zdaniem na szczyt powinna polecieć Szydło. Tylko jakoś nie wyjaśnia – jako kto? W kwestii formalnej – 12 listopada będzie ona co najwyżej kandydatką prezesa na premiera – o ile nic się nie zmieni…. Jakoś nie ma szans na to, aby w ciągu kilku godzin prezydent zdążył przyjąć dymisję Kopacz, powierzyć Szydło misję tworzenia nowego rządu, a sejm – przegłosować nowy rząd. Nie pomogłoby nawet przełożenie expose – na Maltę i tak nie zdąży. 
Czy i o czym myślał PAD wyznaczając tak niefortunnie termin pierwszego posiedzenia rządu? Może sam chce tam polecieć? Tylko nie jestem pewna, czy patrząc od strony formalnej może?